ALEKSANDRA DULKIEWICZ
Jestem stąd
– Edukację rozpoczęłam od ledwo akceptowanego przez władze przedszkola prowadzonego przez siostry zakonne. Przedszkole działa do dziś w pobliżu kościoła św. Brygidy – opowiada Aleksandra Dulkiewicz. – Moją podstawówką była pięćdziesiątka przy Grobli IV, z wymagającym patronem – Emilią Plater. Do dziś z tyłu głowy pobrzmiewa mi: „Emilia Plater – kobieta – bohater”.
Ukończyła III Liceum Ogólnokształcące w Gdańsku, zwane Topolówką (1999). Studiowała prawo na Uniwersytecie Gdańskim (2006). W ramach programu Erasmus przez rok studiowała na Wydziale Nauk Prawnych Paris Lodron University w Salzburgu (2004–2005).
Już w podstawówce działała w samorządzie uczniowskim. Pierwszy raz zaangażowała się politycznie, gdy sama nie miała jeszcze prawa głosu, wspierając kampanię wyborczą Hanny Gronkiewicz-Waltz na prezydenta RP (1995). Wtedy zetknęła się z Młodymi Konserwatystami, gdzie później pełniła m.in. stanowisko sekretarza ds. zagranicznych.
Była wolontariuszką Gdańskiego Areopagu, forum wymiany myśli, które na kilkanaście lat silnie wpisało się w krajobraz intelektualny Gdańska (2000).
W trakcie studiów pracowała w gazecie codziennej, współpracowała z kancelarią prawną i uczyła języka angielskiego. Kolejne aktywności zawodowe zawsze były ściśle związane z Gdańskiem. Zaczęła od zdobywania szlifów u boku prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza jako jego asystentka (2006).
– Szef inwestował we współpracowników: podsuwał lektury, dzielił się dobrymi pomysłami, motywował, obdarzał zaufaniem, ale i rzucał na głęboką wodę. Nauczył mnie między innymi tego, że zawsze trzeba rozmawiać z drugim człowiekiem, za każdą urzędową procedurą stoi bowiem człowiek – mówi Aleksandra Dulkiewicz. – Choć nigdy nie myślałam o nim jako autorytecie, to dziś muszę powiedzieć, że tak, Paweł Adamowicz był, jest i pozostanie dla mnie autorytetem.

Gdańsk Chełm. Ponowne otwarcie ulicy Wilanowskiej, którą przebudowano w związku z budową tunelu w ciągu Jaru Wilanowskiego. Nz. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz wraz ze swoją zastępczynią Aleksandrą Dulkiewicz i mieszkańcy dzielnicy. Fot. Jerzy Pinkas / www.gdansk.pl
Uczestniczyła w przygotowaniach Gdańska do UEFA EURO 2012™ (2008–2009). Brała udział w powstaniu Europejskiego Centrum Solidarności (2009–2014). Przygotowywała projekty doradcze i inwestycyjne oraz pracowała nad pozyskaniem inwestorów w Gdańskiej Agencji Rozwoju Gospodarczego InvestGDA (2009–2014). Dwukrotnie została wybrana do Rady Miasta Gdańska z list Platformy Obywatelskiej, pełniła funkcje wiceprzewodniczącej Komisji Samorządu i Ładu Publicznego, działała w Komisji Rewitalizacji i Komisji ds. Jarmarku (2010, 2014). Była szefową klubu radnych PO (2014).
W marcu 2017 roku prezydent Gdańska Paweł Adamowicz powierzył jej stanowisko swojego zastępcy ds. polityki gospodarczej. Podczas wyborów samorządowych w 2018 roku była szefową sztabu wyborczego Pawła Adamowicza, startującego z upoważnienia powołanego przez siebie stowarzyszenia „Wszystko dla Gdańska”. Zawiesiła wówczas członkostwo w PO. Uzyskała reelekcję do Rady Miasta. Ponownie objęła stanowisko zastępcy prezydenta.
Po tym, jak nożownik 13 stycznia 2019 roku podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odebrał życie prezydentowi Pawłowi Adamowiczowi, przyjęła obowiązki prezydenta Gdańska.
ŻYCIE PRYWATNE
Jej dziadkowie w 1945 roku przybyli do miasta zrujnowanego wojną. Rodzice ojca przez wiele lat prowadzili w hali targowej przy placu Dominikańskim stoiska z nabiałem. Rodzice mamy od końca lat 50. XX wieku pracowali przy ul. Podwale Staromiejskie w swojej pracowni szycia koszul.
– Pamiętam, gdy jako małe dziewczynki chciałyśmy z moją siostrą za wszelką cenę pomóc w pracy, gdy ruch tężał przed świętami. Babcia pozwalała nam podawać klientom muszki i chusteczki do butonierek, byłyśmy z Martą całe szczęśliwe! – wspomina Aleksandra Dulkiewicz.
Co ciekawe, prezydent Lech Wałęsa w grudniu 1990 roku składał w Sejmie przysięgę prezydencką w koszuli uszytej w zakładzie dziadków.
– Może stąd i u mnie umiłowanie koszul?
Wychowała się w domu, w którym pielęgnowano wolnościowe tradycje. Rodzice (Zbigniew Dulkiewicz i Izabela z domy Łoś) poznali się duszpasterstwie akademickim Górka przy kościele św. Mikołaja w Gdańsku, gdzie duszpasterzem był o. Ludwik Wiśniewski. Zawiązane tam relacje przerodziły się w zaangażowanie obywatelskie, oboje byli jednymi z pierwszych sygnatariuszy deklaracji założycielskiej Ruchu Młodej Polski (1979).
Dom rodzinny był zawsze domem otwartym, jeden z pokoi służył za salę wykładową uczestnikom tajnych kompletów, bywał przechowalnią bibuły. Zdarzały się rewizje.
– W duszpasterstwie rodzice przesiąkli na wskroś przekonaniem, że nie żyjemy sami dla siebie, że warto trwać w prawdzie i starać się, by otaczający świat czynić coraz lepszym. Myślę, że to z tych pobudek wynikało ich zaangażowanie w opozycję demokratyczną i walkę o lepszą Polskę – mówi Aleksandra Dulkiewicz. – Dziś wdzięczna jestem Panu Bogu i rodzicom, że dorosłe życie nie odebrało mi wiary w ideały i że wlali ją we mnie, wyposażyli w narzędzia ułatwiające życie we współczesnym świecie, pokazali, że trzeba i warto sięgać daleko i brać odpowiedzialność za swoje czyny. Ich przykład jest dla mnie wielkim zobowiązaniem.
Po zmianie ustroju rodzice zaangażowali się w tworzenie samorządności – ojciec przy powstawaniu sejmiku województwa gdańskiego, zaś mama w urzędzie miejskim.
Zbigniew Dulkiewicz odszedł niespodziewanie w kwietniu 2002 roku.
Samodzielnie wychowuje córkę, 11-letnią Zosię.